Breitling
BREITLING, WYSOKO CENIONY PRODUCENT ZEGARKÓW TECHNICZNYCH, ODEGRAŁ NIEGDYŚ ZNACZĄCĄ ROLĘ W OPRACOWANIU NARĘCZNEGO CHRONOGRAFU. FIRMA DO DZIŚ JEST NIEKWESTIONOWANYM LIDEREM I UZNANYM SPECJALISTĄ W UDOSKONALANIU TEJ POPULARNEJ ZEGARKOWEJ KOMPLIKACJI.
AMBITNE ZAŁOŻENIA
Léon Breitling, otwierając w 1884 roku swoją pierwszą pracownię w Jurze Szwajcarskiej, postanowił poświęcić się wąskiej i bardzo wymagającej dziedzinie, tj. konstruowaniu chronografów i precyzyjnych przyrządów pomiarowych dla przemysłu, do celów naukowych i chronometrażu sportowego. Dzięki produktom wyróżniającym się najwyższą jakością i ciągłemu poszukiwaniu innowacyjnych rozwiązań, marka idealnie wpisała się w potrzeby, jakie pojawiły się wraz z rozkwitem zainteresowania sportem i motoryzacją.
Jej udziałem były także niezwykłe wyczyny pionierów awiacji. Po śmierci Léona Breitlinga w 1914 roku, rodzinny interes przejął jego syn, Gaston, który po ojcu odziedziczył pionierski temperament, talent do tworzenia innowacyjnych rozwiązań i bezgraniczną miłość do chronografów. To właśnie on w 1915 roku zademonstrował jeden z pierwszych na świecie chronografów naręcznych z niezależnym przyciskiem umieszczonym powyżej koronki.
PRZEŁOM
W 1923 ROKU PRAWDZIWĄ SENSACJĘ WZBUDZIŁ CHRONIONY PATENTEM ZEGAREK KIESZONKOWY Z DWOMA PRZYCISKAMI DO OBSŁUGI CHRONOGRAFU. PRZYCISK ULOKOWANY NA GODZINIE 2 SŁUŻYŁ DO URUCHAMIANIA I ZATRZYMYWANIA POMIARU.
Drugi przycisk, zintegrowany z koronką, resetował wskazania. Umożliwiło to pomiar kilku, następujących po sobie odcinków czasowych. W 1932 roku kierownictwo firmy objął Willy Breitling. Kiedy przejmował on stery, chronografy były głównym towarem „eksportowym“ marki. Kolekcja Breitling liczyła ponad 40 różnych modeli, zarówno naręcznych, jak i pokładowych. Do 1934 roku chronografy naręczne miały tylko jeden przycisk. Wskazania zerowało się po uruchomieniu, a następnie zatrzymaniu pomiaru.
Willy Breitling uważał to za poważny mankament i jeszcze w tym samym roku zgłosił do opatentowania pierwszy na świecie chronograf naręczny z dwoma przyciskami obsługowymi. Do niewątpliwych zasług Willy’ego Breitlinga zaliczyć należy także utworzenie specjalnego działu odpowiedzialnego za produkcję dla sektora lotniczego – „Huit Aviation Department”, co nastąpiło w 1938 roku. Wynalazca doskonale zdawał sobie sprawę z rygorystycznych wymagań lotnictwa, zarówno wojskowego, jak i cywilnego, i wiedział, co to ze sobą niesie.
Użycie w nazwie działu francuskiego odpowiednika cyfry „osiem” było przysłowiowym strzałem w dziesiątkę. Od razu budzi to skojarzenia z 8-dniową rezerwą chodu, jaką miały zegary pokładowe i inne specjalistyczne instrumenty pomiarowe, w tym chronograf naręczny, który właśnie ten dział opracował dla profesjonalnych pilotów.
Marka udowodniła swoje wysokie kompetencje, podejmując jedno z największych wyzwań w historii zegarmistrzostwa XX wieku. W roku 1969 zaprezentowała światu pierwszy mechanizm chronografu z naciągiem automatycznym. Ten wyczyn bez precedensu spowodował prawdziwą rewolucję w branży. W 1984 roku Breitling zapoczątkował odrodzenie świetności chronografu mechanicznego, wprowadzając na rynek legendarny Chronomat.
W roku 2009 konstruktorzy Breitling po raz kolejny zapisali się złotymi zgłoskami na kartach historii zegarmistrzostwa, tworząc Caliber 01 – wysokosprawny mechanizm chronografu z naciągiem automatycznym, skonstruowany i produkowany od podstaw w pracowniach manufaktury. Od tamtego czasu Breitling opracował cały szereg własnych mechanizmów, wyposażanych w bardzo przydatne i jednocześnie innowacyjne funkcje – takich jak B04 z funkcją GMT czy B05 z funkcją worldtime. Oba modele wyróżniają się dużą łatwością i komfortem obsługi.
LOT W PRZYSZŁOŚĆ
W maju 2017 roku Breitling stał się częścią CVC Capital Partners, a w lipcu tego samego roku stanowisko Dyrektora Generalnego objął Georges Kern, człowiek o pokaźnym dorobku i udanej karierze w branży zegarkowej. Georges Kern wraz ze swoim zespołem zamierza kontynuować bogate tradycje marki, sięgające 1884 roku, kiedy to w niewielkim St. Imier otwarto warsztat z ogromnym potencjałem.